Tester pyta

Tester pyta
Jednym z etapów drogi do testerskiej doskonałości jest uświadomienie sobie poziomu swojej (nie)wiedzy oraz umiejętność zadawania pytań.
Trzeba wiele pokory, aby wyzbyć się pychy. W wielu miejscach mojej kariery dopiero na końcu testowania okazywało się, że nie posiadaliśmy nawet połowy potrzebnej wiedzy do tego by oceniać jakość produktu. Nie rozumieliśmy naszych użytkowników, ich potrzeb i oczekiwań. Robiliśmy durne założenie, że wiemy lepiej od nich co powinni dostać. "Nasz produkt spełni Państwa oczekiwania w 100%", a prawda była taka, że NIE, nie spełni. Nie znaliśmy nawet podstaw, czyli tego do czego go używają i w jakim otoczeniu go używają, oraz jakie są ich strategie. W swojej ignorancji szliśmy jednak dalej. "Ten klient to kretyn, przecież to jest bez sensu" - mówiliśmy my, etatowi pracownicy z pensją 3k PLN brutto za plecami człowieka, który stworzył markę i firmę wartą miliony PLNów. 
 
Pierwszą umiejętnością testerskiej doskonałości jest uświadomienie sobie, że nie mamy i pewnie nigdy nie będziemy mieli pełnej wiedzy o testowanym oprogramowaniu.
 
Był taki popularny mem z tekstem: You need to start asking questions. Był taki projekt, w którym testy szły tak gładko, że było to aż nie do pomyślenia. Niewiele defektów, prawie wszystko działa bez zarzutu, testy zakończone w połowie planu. Z zadowoleniem oddaliśmy managerowi wyniki naszej pracy. On spojrzał na wyniki, na nas, na wyniki... ze wzrokiem, który mówił "nie wiem czy śmiać się czy płakać?". Okazało się, że zamiast testować nową funkcjonalność, testowaliśmy coś co już dawno było ustabilizowane i pokryte przez testy regresywne.
 
Zawiedliśmy na wielu poziomach. Zawiodła komunikacja, zawiodło pytanie o potwierdzenie, ale zawiodło jeszcze coś. Nie wiedzieliśmy, że mamy zadawać pytania. Wszystko szło doskonale, choć zawsze były problemy. I to nie wzbudziło naszego niepokoju?! W odpowiednim momencie nie zatrzymaliśmy się i nie zaczęliśmy wątpić w to co robimy. Realnie nie zabrakło nam wiedzy, ale zabrakło świadomości, że należy zapytać czy na pewno robimy to o co nas poproszono.
 
Drugą umiejętnością testerskiej doskonałości jest świadomość tego, że należy teraz zadać pytania.
 
Wiem, że nic nie wiem. W projekcie analityk nie wykonał swojej pracy dobrze. Programiści miotają się między funkcjami, testerzy chaotycznie projektują testy do niedoprecyzowanych funkcjonalności i cech oprogramowania. Wszystko jest opisane w wymaganiach abstrakcyjnie wysokopoziomowych. Jest 6 grup użytkowników, ale nie wiadomo kto ma jakie uprawnienia. Jest 20 funkcji, ale każda wydaje się oderwana od pozostałych i nie wiadomo jaka jest między nimi relacja, oraz w jakiej kolejności mają być implementowane. Rozmowa z analitykiem nie przynosi odpowiedzi, a okienko dyskusji z klientem zostało już zamknięte podpisanym kontraktem. Nie pozostaje nic innego jak wejść w dyskusję z klientem w taki sposób by nie pozwolić mu wymyślać nowych funkcji, ale by pomóc mu doprecyzować te już zdefiniowane.
 
Trzecią umiejętnością testerskiej doskonałości jest zadawanie pytań w taki sposób by być zorientowanym na otrzymanie pełnej odpowiedzi.
 
3 umiejętności: świadomość nie posiadania wiedzy, świadomość, że należy zadawać pytania oraz zdolność do pozyskiwania odpowiedzi. Tester pyta, ponieważ wie, że może nie wiedzieć wszystkiego i pyta w taki sposób by wiedzę zdobyć.
 
Grzegorz Ler

To powinno Cię zainteresować